Najnowsze

  • 30 stycznia 2015
  • 2 lutego 2015
  • wyświetleń: 10299

Spór o remont pszczyńskiego rynku

Około miliona złotych ma kosztować remont płyty rynku. Dariusz Skrobol zapowiada, że prace budowlane będą wykonane w tym roku. Nie wszyscy chcą się jednak zgodzić na takie przedsięwzięcie w proponowanej formie, wytykając burmistrzowi niepotrzebny pośpiech, brak wykorzystania zewnętrznych środków oraz brak konsultacji z mieszkańcami oraz środowiskiem architektów i urbanistów. Czy do jednej z najważniejszych inwestycji dla Pszczyny dojdzie w atmosferze sporów i tarć?

rynek
Wystające elementy chodnika na pszczyńskim rynku · fot. pless.pl


- Uważam za swój obowiązek, aby uporządkować płytę pszczyńskiego rynku, zarówno pod kątem estetyki, jak i bezpieczeństwa. Dzisiaj stanowi ona poważne zagrożenie dla zdrowia - argumentuje swoją decyzję burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol, dodając, że nawierzchnia w tym miejscu jest obecnie nierówna i wystają z niej elementy chodnika. Jak dodaje, to konsekwencja podjętych wieloletnich działań, na które składają się między innymi wcześniejsze inwestycje na ulicy Kościuszki oraz Placu Targowym.

Nie wszystkim podoba się pośpiech przy tym przedsięwzięciu. Już w ubiegłym roku radni zwracali uwagę, że nikt z nimi tej inwestycji nie konsultował, a w budżecie kwota na ten cel została wpisana jako środki na bieżące utrzymanie dróg. Część radnych wręcz oznajmiła, że o remoncie dowiedziała się od portalu pless.pl.

W gronie radnych, którzy sprzeciwiali się inwestycji w takim kształcie była już wówczas radna Renata Dyrda. Dziś podtrzymuje swoją opinię i oznajmia, że nie podoba się jej pośpiech w tej sytuacji.

- Rynek to wizytówka miasta, a skoro mamy tylu turystów i jesteśmy miejscowością turystyczną, to powinno być to zrobione kompleksowo, tak płyta rynku, jak i ulice oraz chodniki wokół - mówi Renata Dyrda. - Planowana inwestycja to tylko pobieżne uprzątnięcie płyty rynku - dodaje.

Z radną zgadza się Arkadiusz Gardiasz (radny z os. Kolonia Jasna): - Tętniąca życiem przestrzeń publiczna jest wizytówką naszego miasta, o którą należy dbać. Planując rewitalizację rynku, wszystkie działania powinny być bardzo dobrze przemyślane, skoordynowane, rozplanowane w czasie i w końcu zrealizowane na jak najwyższym poziomie. Wygląda na to, że panuje przekonanie, iż społeczeństwo wszystkim się zadowoli, że nie ważne jakiej jakości będą realizowane inwestycje, ważne tylko, aby cokolwiek wykonać. Jeśli chcemy, aby Pszczyna była miejscem wyjątkowym i przyciągała turystów nie możemy pozwolić sobie na przypadkowy lifting rynku.



Arkadiusz Gardiasz zwraca uwagę, że na oferty dotyczące projektu remontu najbardziej reprezentacyjnej części miasta czekano zaledwie sześć dni, a jedynymi kryteriami były jego szybkie wykonanie oraz najniższa cena. - Pośpiech, presja czasu? Nie tak powinno to wyglądać! - mówi. - Podczas, gdy w innych miastach ogłasza się konkursy na projekty architektoniczne ważnych przestrzeni publicznych, po to, aby stworzyć przestrzeń wyjątkową, przyjazną mieszkańcom, aby projektanci mieli okazję się wykazać i zaprojektować nową, lepszą jakość - w Pszczynie projekt trzeba mieć szybko, tu i teraz. W moim odczuciu nie jest to dobry sposób na otrzymanie dobrego, przemyślanego projektu.

- Uważam, że powinniśmy zacząć od dialogu, konsultacji z osobami posiadającymi odpowiednią wiedzę, m.in. z urbanistami, architektami, osobami związanymi ze sztuką, ochroną zabytków oraz historią Pszczyny, przedsiębiorcami aby określić warunki i wytyczne do koncepcji rewitalizacji a dopiero potem ten projekt zlecać - dodaje radny.

Rynek, Pszczyna, projekt, Maksiplan
Projekt remontu nawierzchni płyty rynku w Pszczynie


Opinie na temat samego projektu, przygotowanego ostatecznie przez firmę Maksiplan s.c. Michał Skotnica, Maciej Markiel (projektowała także miejsca parkingowe przy ul. Chrobrego w Pszczynie) są różne, w tym także pojawiły się negatywne. - Rynek zawsze wzbudzał emocje, zdaję sobie z tego sprawę, że jakikolwiek architekt, jakikolwiek konserwator zabytków nie zatwierdziliby struktury remontu płyty rynku, to zawsze będą osoby zadowolone i niezadowolone. Tak samo było z ulicą Kościuszki i z parkingiem przy ul. Chrobrego - odpowiada burmistrz Dariusz Skrobol. - Projekt posiada wszystkie stosowne zezwolenia, począwszy od budowlanych, skończywszy na zgodzie konserwatora zabytków. Dzisiaj, gdy ktoś mówi, ze mu się to nie podoba i chciałby to zrobić inaczej nie ma najmniejszego wpływu - ponieważ to nie mieszkańcy, ale konserwator decyduje jaki będzie miał kształt i charakter rynek.

Burmistrz nie ukrywa także, że remont ma charakter doraźny i ze względu na ograniczone środki finansowe nazywa planowane prace "naprawą gospodarską". - Materiał, który zostanie użyty do remontu rynku w dużej części pochodzi z obecnej płyty. Nie będziemy wyrzucać kostki bazaltowej, ta kostka zostanie, wykorzystamy ją. Dołożona zostanie kostka marmurowa. Zmieni się nieco struktura wzorów na mniejsze.

Radna Renata Dyrda proponuje, aby skorzystać z dofinansowania na działania rewitalizacyjne. - To zbyt ważna inwestycja i zbyt poważne kwestie finansowe. Należałoby skorzystać w tym celu z projektów unijnych - sugeruje.

Burmistrz przypomina, że takie próby były już podejmowane. - Dwa lata temu projekt, przygotowany jeszcze w czasie kadencji burmistrza Henryka Studzieńskiego, nie dostał akceptacji w urzędzie marszałkowskim, a opiewał na kwotę prawie siedmiu milionów złotych - tłumaczy. - Dzisiaj czytając Regionalny Program Operacyjny, pomimo zapisu o rewitalizacji miast i miasteczek - według mojej wiedzy - szansa, żeby pozyskać środki finansowe na remont części chodnikowej i drogowej jest niewielka - dodaje.

Ostatecznie środki mają pochodzić z funduszy na bieżące utrzymanie dróg, co nie spotkało się z aprobatą części radnych tej oraz poprzedniej kadencji. - Przygotowując projekt budżetu na 2015 rok zwiększyłem środki na bieżące utrzymanie właśnie o kwotę na remont rynku, czyli około milion złotych. Nie uszczupliłem ani o złotówkę faktycznych kwot, które były poprzednio na ten cel. Rynek jest dodatkiem - odpowiada na te pretensje Dariusz Skrobol.

Burmistrz planuje ogłosić przetarg na prace budowlane jeszcze w pierwszym kwartale tego roku, a realizację wyznaczyć - zależnie od przeprowadzonych konsultacji ze swoimi współpracownikami - na okres przed Dniami Pszczyny lub bezpośrednio po nich.

Mimo tych zapowiedzi, część radnych nie postanawia pasować. - Jeśli nie dojdziemy do porozumienia i rozwiązania tej sytuacji, to będziemy składali wniosek o wstrzymanie realizacji tego remontu - mówi Renata Dyrda.

Krótko po ostatniej sesji Arkadiusz Gardiasz skierował do burmistrza wniosek o wstrzymanie wszelkich prac zmierzających do ogłoszenia kolejnego przetargu na remont płyty rynku ze środków przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. - Wyrażam zdecydowany sprzeciw dla takiego postępowania przy inwestycji tak ważnej jak rewitalizacja pszczyńskiego ryku, ponieważ skutki takich działań, jakie obecnie widzimy będą nam towarzyszyć przez kolejne kilkadziesiąt lat - tłumaczy w piśmie.

Czy do prac budowlanych w jednym z najważniejszych miejsc w mieście dojdzie mimo sprzeciwu? - Burmistrz jest od tego, ze podejmuje czasem miłe i sympatyczne decyzje, ale czasem trudne decyzje. Nigdy się od takich nie nie uchylałem, a to jedna z takich trudnych decyzji - odpowiada Dariusz Skrobol na pytania o ewentualne ustępstwa. - Mimo, że jest różnie komentowana w różnych środowiskach, to myślę, że jak uda się to zrobić, to wtedy będziemy mieli możliwość oceniania czy to jest dobre. Moim zdaniem płyta rynku będzie wyglądała dobrze, ładnie i estetycznie.

new / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.