Najpierw radni debatowali nad przyjęciem uchwały, w ramach której miał zostać powołany drugi wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Pszczynie na kadencję w latach 2018-2023. Wątpliwości co do potrzeby utworzenia nowego stanowiska zgłosił Marek Szklorz.

- Czy my jako gmina Pszczyna potrzebujemy drugiego wiceprzewodniczącego? - pytał i podkreślił, że jest radnym drugą kadencję i nie ma żadnych zastrzeżeń co do pracy prezydium. Zauważył także, że bardzo sprawnie działa Biuro Rady, które zawsze wszystko przygotowuje profesjonalnie i na czas. - Nie słyszałem z pana ust panie przewodniczący ani pana zastępcy, żeby jakiś nadmiar obowiązków panu ciążył. Ja tej sytuacji po prostu nie rozumiem - mówił Marek Szklorz.

Radny przytoczył także argumenty padające na komisji, które dotyczyły sfery finansowej - Padały argumenty, że to jest tylko kilkaset złotych. Wiceprzewodniczący ma dietę w wysokości 1400 zł, czyli 400 zł więcej niż radny, ale jak to pomnożymy przez rok to daje 4800 zł, a przez 5 lat - 24 tys. zł. Może dla jednych nie są to duże pieniądze, ale jak słyszę, że szpital szuka pomocy, apeluje w mediach o każdy grosz, stowarzyszenia zbierają pieniądze - my jako gmina pomogliśmy szpitalowi - przekazaliśmy 300 tys zł. - to nawet te 24 tys. zł to jest wyremontowanie jednej łazienki. To jest może mało, ale tak jak to widzę - argumentował radny. - Jeżeli byłaby to funkcja społeczna to ja to rozumiem, każda pomoc się liczy i pod tym względem mogę się zgodzić - zakończył.

Z wyjaśnieniami pospieszył Przewodniczący Rady Miejskiej. - Nie wiem, czy pan przeglądał kalendarz imprez gminy Pszczyna. Wpadł panu w ręce? To już taka pokaźna książeczka. Do tego dochodzą jeszcze imprezy powiatowe i imprezy organizowane przez różne organizacje społeczne. Na te wszystkie imprezy dostajemy zaproszenia. Jeśli dostajemy zaproszenia, to dobrze by było, by się ktoś pokazał. A naprawdę nie jestem w stanie tego wszystkiego z panem wiceprzewodniczącym wykonać, bo to praktycznie średnio wychodzi kilka uroczystości w tygodniu. Dlatego też myślę, że podzielimy się tymi obowiązkami, żeby ktoś poczuł się do odpowiedzialności, żeby być na tych uroczystościach. Naprawdę to jest bardzo ważne, ponieważ potem jesteśmy oceniani. A dochodzi do tego, że wiele z tych imprez opuszczamy - tłumaczył Leszek Szczotka.

Przewodniczący Rady Miejskiej zapewnił, że powołanie drugiego przewodniczącego poprawi komunikację w Radzie. - O to nam chodziło, żeby każde ugrupowanie, tym bardziej, że weszły do Rady ugrupowania polityczne, miało swojego przedstawiciela jako wiceprzewodniczącego - wyjaśniał.

Ostatecznie w głosowaniu 16 osób opowiedziało się za koniecznością utworzenia nowego stanowiska w postaci drugiego wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, zaś 6 osób było przeciwnych.

W dalszej części nastąpił wybór osoby do pełnienia tej funkcji. Jak się okazało, był tylko jeden kandydat - Jacek Kubis, zgłoszony przez Barbarę Psik. W tajnym głosowaniu zdobył 18 głosów "za", 4 "przeciw", a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Tym samym w prezydium Rady Miejskiej zasiada przedstawiciel Pszczyńskiego Porozumienia Samorządowego - Leszek Szczotka, radny z KWW Ziemia Pszczyńska - Marek Dutkowski oraz reprezentant KW Liga Samorządowa Pierwsza - Jacek Kubis.

Warto dodać, że - jak wcześniej zauważyli radni - zmiana funkcji, pociągnie za sobą wyższe wynagrodzenie. Radny Rady Miejskiej w Pszczynie otrzymuje bowiem miesięczną dietę w wysokości 1000 złotych, natomiast wynagrodzenie wiceprzewodniczącego wynosi 1400 złotych. Jacek Kubis w podziękowaniu za zaufanie i wybór na to stanowisko poinformował, że tę różnicę pieniężną przekaże na pożyteczny cel, bowiem nie jest mu obce wspieranie stowarzyszeń i organizacji.